Czy można nauczyć się bycia liderem? – Collegium Da Vinci Poznań
07 lipca 2022
Łukasz Bartoszewski - Gość

Czy można nauczyć się bycia liderem?

Czy się nim po prostu jest?

Kim jest lider? Czy jest to umiejętność, której można się nauczyć? Czy każdy, jeżeli tylko będzie chciał, to może zostać liderem? A może jestem liderem, ale czy jestem w tej roli skuteczny? Jak możemy zdefiniować to pojęcie? Czy ważne są wykształcenie, doświadczenie, a może cechy charakteru?

Każdy z nas zapewne przynajmniej raz w życiu zadał sobie któreś z powyższych pytań.

Każdy człowiek, który pełni lub chce pełnić jakąś rolę w organizacji, firmie, ba – nawet w życiu rodzinnym/osobistym, zapewne chociaż raz powinien zastanowić się nad przywołanymi przeze mnie pytaniami.

Leon Koźmiński identyfikuje sześć ważnych atrybutów „idealnego menedżera”.

Podkreślając dążenie lidera do władzy (dominacji nad innymi ludźmi), Koźmiński wskazuje również, że menedżerowie muszą być gotowi i zdolni do interakcji z innymi ludźmi. Pod tym względem Koźmiński kładzie nacisk na pozytywny wpływ, który jest oparty na empatii i skutecznej komunikacji. Inni badacze podkreślają, że skuteczni liderzy odnoszą sukcesy w wywieraniu wpływu na innych, są przekonywujący i zaangażowani [1].

Jack Welch, legendarny już lider General Electric przedstawia katalog ośmiu cech dobrego lidera.

Jego zdaniem liderzy:

  • uparcie usprawniają pracę swojego zespołu, wykorzystując każde spotkanie jako okazję do oceny, szkolenia i budowania zaufania
  • propagują wśród ludzi wizję firmy
  • oddziałują na wszystkich, emanując pozytywną energią i optymizmem
  • zdobywają zaufanie dzięki otwartości, przejrzystości i uznaniu
  • mają odwagę podejmować niepopularne decyzje i odwoływać się do intuicji
  • sondują i dopytują z dociekliwością graniczącą ze sceptycyzmem
  • swoim własnym przykładem inspirują do podejmowania ryzyka i uczenia się
  • świętują sukces [2]

Sam będąc dyrektorem ds. sprzedaży, zarządzam ludźmi oraz mam wpływ na to, jak funkcjonuje firma, w której pracuję. Czy mogę to robić skuteczniej? Czy jestem w tej roli postrzegany jako lider, czy nim faktycznie jestem i co to oznacza nim być?

Chciałbym spróbować odpowiedzieć na te pytania i przybliżyć, co myślę o byciu liderem.

Najbardziej znane wyrazy bliskoznaczne słowa lider to: geniusz, rekordzista, prowadzący, mistrz, przywódca, naczelnik, wódz, manager, kierownik, zwierzchnik, zwycięzca, przewodniczący, szef, as, czempion, prezes, władca, dowódca, komendant, głównodowodzący, arcymistrz, przodownik, wodzirej.

Myślę, że powyższe określenia trafnie oddają to, co większość z nas myśli, gdy słyszy słowo lider. Śmiem twierdzić, że większość ludzi, które słyszy to słowo, chciałaby być uważana za taką osobę i wyobraża sobie siebie w takiej roli. Uważam jednak, że aby tak być uważanym przez innych i aby być taką osobą, jest jednak potrzeba zrozumienia tego stanu.

Cytując Jacka Santorskiego: Żeby zostać autorytetem, trzeba być sobą. Ale żeby móc być sobą w roli lidera, trzeba być kimś. Jak jesteś marny, to wyjdzie cała twoja marność.

Aby zostać dobrym liderem trzeba nie tylko mieć doświadczenie, wykształcenie, ale jednocześnie dążyć do nabywania umiejętności i dążenia do bycia mentorem, przewodnikiem i przede wszystkim bycia sobą. W moim przekonaniu, trzeba mieć określone umiejętności, wiedzę, doświadczenie, ale też posiadać odpowiednie cechy charakteru i osobowości. Spróbuję przeanalizować kilka sylwetek wybranych postaci pod tym kątem, sięgnąć do literatury i spróbować potwierdzić lub zaprzeczyć powyższej tezie.

Żyjemy w czasach nieustannych zmian.

Rozwój technologii, pandemia SARS-CoV-2, a ostatnio wywołana przez Rosję wojna sprawia, że te zmiany jeszcze bardziej przyspieszają. Analizując w tym kontekście liderów, nie sposób tutaj nie wspomnieć postaci lidera Ukrainy – Wołodymyra Zełenskiego.

Ten ukraiński polityk, satyryk, aktor, prezenter telewizyjny, producent filmowy i przedsiębiorca, a jednocześnie z wykształcenia prawnik, stał się ostatnio jedną z najważniejszych postaci światowej polityki i przez wielu uważany jest za niekwestionowanego lidera. Gdy w 2019 roku obejmował urząd prezydenta, nie brakowało wysyłanych w jego stronę drwin i głosów szyderstw.

Prezydent Ukrainy szybko został poddany próbie, której nie sprostałaby większość współczesnych polityków. Jest liderem narodu, który dzięki jego wybitnemu przywództwu, wciąż dzielnie odpiera ataki Rosji. Stanął na czele ukraińskiego narodu w pełnym tego słowa znaczeniu. Po tych kilku tygodniach walk, nikt nie ma wątpliwości, że bez lidera z prawdziwego zdarzenia Ukraina nie byłaby w stanie się bronić.

Z moich obserwacji wnioskuję, że Wołodymyr Zełenski potrafi przemawiać do ludzi. Potrafi zmotywować i zmobilizować swoich rodaków, co niewątpliwie przyczynia się do ich sukcesów. Jako lider daje nadzieję i utrzymuje wysokie morale. To właśnie dzięki jego wystąpieniom i postawie, wiele osób zdecydowało się stanąć do walki.

Jakie cechy charakteru i osobowości trzeba mieć, aby w tej sytuacji nie uciec? On jednak został w Kijowie z bronią w ręku, czym tak naprawdę pokazał rodakom, że tak należy postąpić. Bez wątpienia taka nieugięta postawa, bark strachu i pewność zwycięstwa, obrony za wszelką cenę, wpłynęła mobilizująco na Ukraińców w ojczyźnie oraz przebywającym poza krajem. Wracają z emigracji, bo poczuli jedność z narodem, z ojczyzną i z przywódcą. Prezydent stał się liderem, dzięki któremu ludzie czują się silniejsi, jeśli są doceniani i motywowani przez mocną jednostkę.

Zełenski pokazuje postawę nieokazywania strachu oraz potrafi swoimi słowami dotrzeć do zwykłych ludzi, którym właśnie słowa nadają w tej chwili sens życia. Jest oparciem dla dziesiątek tysięcy osób, które czują się silniejsze, bo mają jego. Prezydent Ukrainy udziela właśnie nam i światu genialnej lekcji. Lekcji, jak być prawdziwym team liderem.

Myślę, że warto go obserwować, podziwiać i wyciągać wnioski. Działa pod ogromną presją, w atmosferze strachu, a mimo to wzorowo wywiązuje się z zadań. Jednocześnie nie stroni od emocji, pokazując swoją ludzką twarz, w czym dla mnie jest autentyczny. Czy gdyby nie wojna, miałby szansę stać się wodzem? Choć bez wątpienia ta sytuacja miała na to bardzo duży wpływ, to nigdy się tego nie dowiemy. Teraz to już w sumie nie ma to kompletnie znaczenia.

Odnalazł się w roli, w której zapewne nikt nie chciałby zagrać.

Kolejną w moim odczuciu ważną postacią, której cechy i osobowość warto tutaj przytoczyć jest postać Richarda Bransona.

Rób to, czego pragniesz. Myśl pozytywnie. Stawiaj przed sobą nowe wyzwania. Miej cel, do którego dążysz. Ciesz się tym, co robisz. Staraj się zmieniać świat na lepsze. Stój na własnych nogach. Bądź lojalny wobec innych. Żyj pełnią życia… oraz Bycie dobrym słuchaczem jest kluczowe do bycia dobrym liderem [4].

Te motta z kilkunastu, których autorem jest Branson zawsze przyświeca mi, gdy myślę o tej postaci. Zgadzam i utożsamiam się z nimi, odkąd obejrzałem w Internecie wykład mówcy, który mnie pozytywnie zmotywował – Jacka Walkiewicza. Przekonywał on, że tylko marząc i wychodząc poza strefę własnego komfortu możemy zaznać czegoś nowego i odkrywać swoje marzenia, do czego potrzebna jest pewna uważność i umiejętność słuchania.

Wracając do postaci Richarda Bransona, brytyjskiego przedsiębiorcy, miliardera, twórcy Virgin Group, to śmiem twierdzić, że jednym z powodów, dla których przedsięwzięcia Virgin przez lata odnosiły sukcesy, jest to, że pozwala on swoim pracownikom popełniać błędy – a potem, aby się na nich uczyli. W mojej ocenie tego bez wątpienia wybitnego miliardera, wybija się szczerość dotycząca jego niewiedzy, która może wyróżniać go wśród liderów.

Richard Branson nigdy nie boi się przyznać, że czegoś nie wie. Niesamowity jest w nim to, iż otwarcie przyznaje się do swoich problemów, wyzwań, z którymi się borykał, a co za tym idzie – radzi pracownikom, by nie pozwalali się dyskredytować ze względu na niewiedzę czy brak jakichś umiejętności. A przecież korzystając ze swojej pozycji, zasobów, pewnej nabytej w społeczeństwie pozycji, mógłby silić się na bycie mędrcem – osobą, która na pozór wszystko wie i na wszystkim się zna.

Mamy tutaj jednak z jego strony postawę otwartości, szczerości i autentyczności, którą zyskuje sobie uznanie oraz w moim odczuciu tytuł lidera i mistrza dla dużej liczby ludzi na całym świecie. Na firmowym blogu Grupy Virgin opisuje różnice między dobrymi i słabymi przywódcami. Jego zdaniem, ta pierwsza grupa liderów nie tylko jest aktywna i podejmuje działania, ale także nie obawia się konfrontacji. A silni przywódcy muszą mieć wizję, być kreatywni i co najważniejsze, zapalić innych do pomocy podczas przesuwania organizacji na nieznane tereny.

Dobre przywództwo polega na podejmowaniu działania i poszukiwaniu nowych ścieżek, dzięki którym biznes może się rozwijać i ewoluować” [5] . Branson powtarza, że ważne jest, by traktować życie jak przygodę. „Duch przygody motywuje do tego, by stawiać sobie cele, cisnąć siebie, rozkwitać w trudnych czasach i osiągać epickie sukcesy” [6]. Nie sposób tutaj nie wymienić cech charakteru tego lidera. Słynie on już przecież ze swoich przygód i ciekawego charakteru. W praktyce wielokrotnie pokazywał, jak być liderem, którego pracownicy lubią, szanują i doceniają.

Cechą szczególną biznesu w stylu Richarda Bransona jest duża dawka poczucia humoru. Na jednej z konferencji zapytany o to, jak rozluźnić atmosferę w pracy, podszedł do zadającego pytanie i przeciął nożyczkami jego krawat. Innym razem założyciel Virgin przyłapał drzemiącego pracownika i zrobił sobie z nim zdjęcie, które szybko obiegło media społecznościowe.

Zupełnie inną postacią, którą zdecydowałem się przywołać jako przykład przywódcy, jest nieżyjący już Steve Jobs. Bez wątpienia wizjoner, lider firmy Apple o niekwestionowanych zasługach dla branży i rozwoju technologii. Jobs wywarł ogromny wpływ na to, jak współczesna kultura wchodzi w interakcje z technologią. Jakim liderem był Steve Jobs? Czego możemy się o przywództwie od niego nauczyć?

Walter Isaacson autor bestsellerowej biografii Steve`a Jobsa opisuje, co się składa na styl przywództwa założyciela Apple. Isaacson wymienia czternaście zasad, którymi kierował się Jobs i które zadecydowały o wielkim sukcesie jego przedsięwzięć. Najważniejsze z nich to godna mistrzów zen umiejętność koncentracji połączona z tendencją do upraszczania sytuacji, dzięki skupieniu uwagi na tym, co najważniejsze i eliminowaniu zbędnych problemów.

Wśród tych czternastu imperatywów składających się na liderskie podejście Jobsa, znalazł się imperatyw, który do mnie osobiście przemawia: upraszczanie. Przecież prostota to szczyt wyrafinowania – tak reklamują się produkty Apple.

Bez wątpienia postać Jobsa od wielu lat wzbudza liczne kontrowersje.

Z jednej strony widzimy sukces oraz jego wizjonerstwo, z drugiej wielokrotnie powtarzane opisy jego negatywnych cech osobowości. Jednak jego wieloletni pracownik Ed Catmull (pracował z Jobsem 26 lat) w świetnej książce „Kreatywność S.A.” opisuje m.in. zmiany postaw oraz cech charakteru, jakie obserwował u tego geniusza przez wszystkie lata ich wspólnej pracy. Ed opisał też jak Jobs nauczył się, kiedy przestać naciskać na ludzi i jak naciskać na nich – jeśli jest taka konieczność – bez przesadzania.

Jak wraz z upływem lat stawał się sprawiedliwszy i mądrzejszy. Zrozumiał lepiej na czym polega partnerstwo – między innymi za sprawą małżeństwa z Laurene i relacji z dziećmi, które bardzo kochał. Catmull opisuje drogę Jobsa od początku, gdzie postrzegany był jako nieokrzesany, genialny, ale głuchy emocjonalnie gość, który zmienił się w innego człowieka w ciągu ostatnich dwóch dekad swojego życia. Pozostaje mi w głowie sentencja Jobsa, która uważam jest godna zapamiętania: Bądź zawsze głodny, bądź zawsze głupi.

Analizując postawy, zachowania oraz cechy charakteru powyższych postaci, mogę stwierdzić, że bez wątpienia byli liderami. Patrząc jak ewoluowali przez różne okresy swego życia prywatnego i zawodowego uznaję, że jest to umiejętność, której można się również nauczyć. Należy jednak zastrzec, że trzeba chcieć się uczyć i doświadczać.

W moim odczuciu najważniejsze jest pragnienie rozwoju, to ono sprawia, że chcemy więcej i jesteśmy gotowi poświęcić czas i środki, aby to osiągnąć. Oczywiście mają na to wpływ również cechy charakteru. Ile znamy przecież osób, które nie chcą lub boją się doświadczać i rozwijać?

W dzisiejszych czasach lider musi mieć nie tylko twarde i miękkie kompetencje, ale potrzebuje także dodatkowych umiejętności, które pomogą zarządzić zespołem oraz dynamicznie zmieniającą się sytuacją. Najważniejsze jednak to zarządzanie samym sobą.

Dlatego lider jutra to wszechstronny przywódca, który ma zuchwałe i jednocześnie realistyczne cele. Łamie stereotypy, urealnia swoje marzenia oraz działa operacyjnie. Współczesne środowisko liderów nie jest już wystandaryzowaną fabryką, a ogromnym laboratorium, gdzie podczas eksperymentów lider musi wyciągać z zespołem wnioski i tworzyć nowe rozwiązania.

Przywództwo to służba.

Wydaje mi się, że najcenniejszym osiągnięciem lidera jest poprowadzenie swoich podopiecznych w taki sposób, aby byli przygotowani również do bycia liderami. Myślę, że aby tego dokonać, trzeba nie tylko kochać swoją pracę, ale chyba najważniejsze — trzeba kochać ludzi.

Jeżeli posiadasz cechy, typowe dla lidera i zauważasz u siebie charakterystyczne dla niego zachowania, to świetnie. Korzystaj ze swojego potencjału, staraj się wykorzystywać go mądrze, sprawnie zarządzając i kierując innymi. Bycie liderem to duży przywilej, można zrobić wiele dobrego dla siebie i innych, być może pomóc komuś oraz sprawić, że świat będzie lepszy.

Źródła:

[1] A.K. Kozmiński; Zarządzanie. [w:] A.K. Kozmiński and W. Piotrowski (eds.), Zarządzanie. Teoria i praktyka. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002.

[2] J. Welch, S. Welch; Winning znaczy zwyciężać; Wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa 2005, s. 83.

[3] Cytat za Richard Branson.

[4] https://www.virgin.com/branson-family/richard-branson-blog

[5] https://businessinsider.com.pl/rozwoj-osobisty/kariera/richard-branson-kim-jest-jak-zyje/s1nw2vt