Weź telefon i zacznij robić fotki – tu i teraz! – Collegium Da Vinci Poznań
21 lipca 2022
Aleksander Owsianowski - Pracownik CDV

Weź telefon i zacznij robić fotki – tu i teraz!

O sekretach studiów podyplomowych z fotografii pisze kierownik kierunku, Aleksander Owsianowski!

Czy już wtedy będziesz fotografem? I tak, i nie – zależy jak podejść do definicji tego zawodu. Samo wykonywanie tej czynności można uznać za „bycie fotografem”, ale warto by to hobby, zajęcie, a dla niektórych zawód, miało znamiona profesjonalizmu.

Wydaje się, że w codziennym życiu cenimy sobie relacje z profesjonalistami. Być może na początku ktoś robi na nas dobre pierwsze wrażenie, ale potem przychodzi czas na sprawdzenie jego umiejętności, a wtedy… no właśnie.

Wyobrażacie sobie mechanika samochodowego, który będzie naprawiać Wasze auto bo obejrzał kilka filmów na YouTube? Albo fryzjerkę, która zawodu „nauczyła się” na Instagramie, podpatrzyła coś w kolorowych czasopismach, narzędzia kupiła na Allegro i chce Was wystylizować? Jeśli ma wrodzony talent to może się udać, ale… co jeśli nie? Bylibyście gotowi zaryzykować Wasze włosy?

No właśnie! Mało kto jest gotowy ponieść ryzyko i koszty związane z korzystaniem z usług osób, których umiejętności nie jesteśmy pewni.

Podobnie jest z fotografią.

Nie zlecimy przecież zrobienia fotek z ważnych momentów życia (jak zaręczyny, ślub, ciąża, narodziny dziecka czy 25. rocznica ślubu rodziców) osobie, która potrafi tylko obsłużyć smartfona. Oczywiście takie zdjęcia również stanowią pamiątkę wydarzenia. Jednak znowu pojawia się „ale”…

Niewątpliwie zdjęcia wykonane za pomocą smartfona stanowią dla wielu początek przygody z fotografią. Te urządzenia są tak zaawansowane, że można nimi zrobić bardzo dobre zdjęcia. Jako wykładowcy na podyplomowej fotografii zdajemy sobie z tego sprawę. Jednak po wzięciu do ręki prawdziwej lustrzanki i eksperymentowaniu pomijając tryb AUTO odczujesz różnicę. I znowu, są sytuacje, gdy tryb AUTO jest najlepszym wyborem, ale ten wybór musi leżeć po stronie autora zdjęć, a nie wynikać jedynie z jego lenistwa.

Na naszych zajęciach nie ma ani jednej godziny z fotografowania smartfonami, ale wspominamy o tym często. Cóż, taka jest specyfika wymiany informacji wizualnych i tekstowych – szybko zrobić, szybko wysłać, szybko uzyskać odpowiedź zwrotną.

Kilku znanych fotografów gotowych jest do równorzędnego wystawienia na swoich wystawach autorskich zdjęć robionych profesjonalną lustrzanką, plastikowym aparatem Fuji za 30 dolarów, tradycyjnym aparatem na film małoobrazkowy 35 mm oraz smartfonem. Różnice będą widoczne, ale jeśli jest taki zamysł artystyczny, to wszystko jest w porządku.

Dobrze jest mieć swoją filozofię robienia zdjęć. To nie przyjdzie pierwszego dnia, ani tydzień od momentu w którym zacząłeś/aś robić zdjęcia i uznałeś/aś, że Ciebie to kręci.

Poznasz swoje preferencje co do rodzaju wykonywanych zdjęć – może fotografia produktowa a może tylko sesje dziecięce? Może będziesz doskonale czuć się na łonie przyrody leżąc godzinami gdzieś w trawie? Może świat modelingu to jest to? Nie zawsze muszą to być modelki z nogami do nieba – te już mają swoich fotografów! Może samochody, a może motocykle? Coś się znajdzie.

To proces dojrzewania, jak z dobrym winem. Możesz kupić wczesne beaujolais – historycznie tani napój alkoholowy (młode wino) dla francuskich wozaków. Jednak niezwykle przebiegły i intensywny marketing zrobił z tego napój warty swojego jesiennego święta, niemal elitarny! Jak tylko spróbujesz wina, które leżakowało odpowiedni czas i zanurzysz usta w kieliszku czerwonego wytrawnego wina z Langwedocji stwierdzisz, że to jest „to”. Bo przecież nie na wszystkie marketingowe „myki” musisz się nabierać 😉

Oczywiście – niejednokrotnie usłyszysz od naszych wykładowców, że „w fotografii wszystko już było”, a twoja praca będzie odtwórcza i będzie kopią tego co ktoś, czasem sława branży, już wykonał. Pojawia się wtedy pytanie: na ile przejmować się takimi informacjami?

Odpowiedź jest prosta  –  nie przejmować się, bo w fotografii każde dzieło, ze względu na zmienność oświetlenia, porę roku, kąt ustawienia aparatu, ustawienie postaci czy przedmiotu, czas naświetlenia i wiele innych czynników, będzie po prostu inne. Być może wspólny będzie trend, ale zdjęcia, które wykonasz Ty, będą charakterystyczne i będą Twoje!

Skoro doczytałeś/aś do tego momentu, to warto przejść do konkretów 😉

Przygotowując program studiów podyplomowych założyliśmy, że masz już pewne doświadczenia z fotografią. Kupiłeś/aś aparat, zacząłeś/zaczęłaś robić zdjęcia, chcesz pogłębić swój warsztat, poeksperymentować z technikaliami, przećwiczyć pracę w studio fotograficznym, wgryźć się w oprogramowania do obrabiania fotografii.

Wysłuchać szeregu dobrych rad od profesjonalistów, skorzystać z ich pomocy w czasie zajęć i wreszcie dać publicznie ocenić wykonane przez Ciebie dzieła – utwierdzić się w posiadanych umiejętnościach i jakości wykonywanych zdjęć.

Studia oczywiście zakładają, że edukować, eksperymentować będziesz również sam/a – nie tylko w ramach wykonywania zadań domowych, ale też przy każdej nadarzającej się okazji. Być może, jeśli to nie stało się do dziś, aparat fotograficzny będzie obok portfela, komórki, kluczy do mieszkania czy samochodu, tym sprzętem, który zawsze będziesz szykował sobie przed wyjściem z domu – ja już tak mam. Ten stan będzie świadczył o tym, że Twoje zainteresowania przekształciły się w pasję.

Po prostu, będziesz robić z dnia na dzień coraz lepsze i ciekawsze zdjęcia.

Ile będzie dobrej jakości, ile z nich wybierzesz do druku, ile oprawisz w ramkę i dasz rodzinie czy przyjaciołom? Zobaczysz sam/a.

Z tych fotek, które zawisną na ścianach Twoich przyjaciół będziesz dumny/a. Do tych, które są na dyskach telefonu, dyskach przenośnych czy jeszcze chmurze będziesz naturalnie wracał/a.

Może zdecydujesz się wziąć udział w jakimś konkursie fotograficznym, lokalnym, krajowym lub międzynarodowym – komunikacja przez Internet otworzyła szerokie pole do eksperymentów.

Odpowiedz sobie na kilka pytań – jeśli będą na „tak” to znaczy, że zobaczymy się jesienią na otwarciu kolejnej już 12. edycji naszego studium.

Dlaczego warto fotografować? Bo to rodzaj filozofii życiowej, dziennika życiowego: fotografujesz, zapisujesz zdjęcia w chmurze lub na swoim dysku, wracasz do nich kiedyś, widzisz zmiany i stwierdzasz, że nadal warto to robić. Twoi bliscy się cieszą, zauważają, że Ciebie to interesuje i że robisz całkiem niezłe fotki.

Być może Twoim zdaniem są na razie przeciętne, ale najważniejsze, że w ogóle są! A będą jeszcze lepsze!

Dlaczego warto uczyć się u nas?

To co jest naszym autem to kadra. Każdy z naszych wykładowców jest praktykującym fotografem w najróżniejszych obszarach – nawet nasz prawnik fotografuje.

Niektórzy są wręcz niewolnikami swojej pasji. Jeden z nich potrafi całymi dniami i nocami siedzieć w czatowni lub leżeć w trawie, by móc zrobić jedyne w swoim rodzaju zdjęcie głuszca – ale fotek rodzinnych nie robi… bo to go nudzi. To, co spotkało go przy robieniu zdjęć, nadaje się pewnie na osobną książkę. Przyjdźcie, to go poznacie.

Inni wyżywają się w pracy w agencjach reklamowych, gdzie robienie najróżniejszych fotek to po prostu kwestia zarabiania na życie. Ale jeśli robisz to co kochasz, nie spędzisz ani jednego dnia w pracy 😉 Nie zapobiega to jednak przemęczeniu oczu czy bólu w karku.

Są też fotografowie zapraszani na nagłe sesje zdjęciowe z ciekawymi osobami, które mają na te sesje 3 minuty swojego drogiego czasu.

Zbierają więc sprzęt i jadą o 5 rano, by zrobić fotkę gwieździe kina tuż przed odprawą paszportową, bo innej możliwości nie ma. Od takiego człowieka możecie usłyszeć, że za tło wziął ściankę maszyny do napojów, „no bo nic innego dookoła nie było”.

Inni to łowcy okazji – wychodzą z aparatem na jedno wydarzenie, a przy okazji łapią 4 inne tematy, które być może się przydadzą. To co ich wyróżnia, to „dziecięcą ciekawość” robienia fotek, bo są momenty warte uwiecznienia. Wymazać z karty można je zawsze. Po tym poznasz fotografa zajmującego się reportażem.

Do tego, obok Ciebie, będą z aparatami kręcić się Twoi koledzy i koleżanki – również zapaleni pasjonaci fotografii, którzy na studiach będą realizować również swoje pasje.

Co będziesz z tego mieć?

Efektywny czas spędzony na nauce tego, co lubisz i chcesz zgłębiać, niezwykłą wymianę myśli,  pod warunkiem, że będziesz na to otwarty. Poznasz ciekawych ludzi – profesjonalistów w swoich dziedzinach, których będziesz mogli zapytać, czy to co robisz jest w jakiś sposób warte poznania przez szersze grono.

Oczywiście usłyszysz również pytania „dlaczego tak?”. Wysłuchasz dlaczego powinno się to zrobić inaczej. Poproszony zostaniesz o zrezygnowanie z kilku zdjęć w prezentowanym przez Ciebie cyklu fotek, by uzyskać lepszy efekt końcowy. Ale także zostaniesz skrytykowany – to wszystko elementy edukacji, które trzeba przejść.

No i jeszcze raz – nie przejmuj się tym, że w fotografii wszystko już było.

Ty zrobisz to nieco inaczej.

Zatem „róbmy swoje” – tak jak pisał i śpiewał Wojciech Młynarski.

Do zobaczenia w październiku!