Maks Marcinowski – Collegium Da Vinci Poznań

Poznaj Maksa Marcinowskiego – ambasadora kierunku informatyka II stopnia

Co jest dla Ciebie najważniejsze w nauczaniu? Jak pracujesz ze studentami_kami?

Myślę, że najważniejszym zadaniem w procesie nauczania jest poszerzanie horyzontów naszych podopiecznych. Ucząc przedmiotów należących do dość ścisłej i wciąż rozwojowej dziedziny, mam świadomość – i wiem to z własnego doświadczenia – że kluczową praktykę nabywa się w niej dzięki konkretnym wyzwaniom zawodowym lub poprzez własną systematyczną pracę. Nawet najlepsze studia nie „załatwią” wszystkiego. Do nas należy jednak pobudzenie ciekawości i otwarcie furtek, przez które warto przejść – to właśnie staram się robić, tak prowadzić zajęcia.

Z czego czerpiesz inspirację?

Tu odpowiedź jest raczej prosta: z interakcji z ludźmi. Zawodowo jestem data engineerem, więc tutaj inspiracja do rozwoju bierze się stricte ze świadomości, jak wielu ciekawych rozwiązań jeszcze nie znam i nie stosowałem. Zarówno jednak w pracy dydaktycznej jak i życiowo, to ludzie robią różnicę: solidny feedback, wzajemne zainteresowanie, życzliwa rozmowa. Dla mnie jako prowadzącego nie ma lepszej inspiracji i wskazówki, co powinienem dostroić w formie i treści zajęć, niż zaangażowane pytanie zadane przez studentkę czy studenta. Z kolei na co dzień nic bardziej nie buduje niż obserwacja, że dwoje ludzi zawsze się może dogadać i że ten dialog wprowadza pokój i dobro.

Czego dowiedziałeś się o sobie dzięki pracy ze studentami_kami w CDV?

Dowiedziałem się, że można przyznać się do niewiedzy i odczuwać z tego powodu satysfakcję. Nikt nie musi wiedzieć wszystkiego i lepiej jest np. odkrywać pewne techniczne uzasadnienia niuansów związanych z zastosowaniami sztucznej inteligencji razem ze studentami i studentkami, niż brnąć w niepewne teorie bez sprawdzenia. Ale nie miałbym tego odświeżającego doświadczenia, gdyby nie świetne pytania napływające z sali.

Collegium Da Vinci jest Uczelnią Ludzi Ciekawych. Jakich ludzi spotkałeś dotąd na uczelni, wśród studentów_ek, wykładowców_czyń, pracowników_czek?

Przede wszystkim wszechstronnych i aktywnych. Collegium da Vinci jest uczelnią i miejscem pracy, ale przecież zarówno studia, jak i praca to tylko część naszego życia i fantastycznie jest obserwować, że ludzie stąd mają głód działania na wielu różnych polach. I ta ciekawość świata nierzadko objawia się w rozmowach. Niby prowadzę zajęcia ze sztucznej inteligencji, ale przy okazji poruszania kwestii społecznych AI lub w przerwach zdarzyło mi się już dyskutować o prawodawstwie, zmianach ekonomicznych, czy nawet o starych samochodach (pozdrawiam studentów-właścicieli Renault Twingo i Toyoty Celici). A ostatnio spotykam też tu ludzi, na których pojawienie się w CDV częściowo sam miałem wpływ, jak dziewczyna mojego przyjaciela, która zaczęła tu niedawno studia podyplomowe, chyba również za moim podszeptem.

Jesteś ambasadorem nowego kierunku. Komu poleciłbyś te studia? Dlaczego uważasz je za ciekawe?

Zupełnie bez kurtuazji poleciłbym te studia każdemu, kto ich sam nie wyklucza! Informatyka nie może być już traktowana stereotypowo jako kierunek wyłącznie dla nerdów, graczy czy geniuszy algorytmiki. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że informatyka wchodzi na salony, a może nawet, że staje się jedną z najbardziej uniwersalnych branż współczesnego przemysłu i nauki. Myślę, że z racji zróżnicowania dziedzin, które wchodzą z nią w kooperację, każdy przy odrobinie otwartości znajdzie jakiś jej frapujący aspekt, a potrzebne i doceniane są w niej naprawdę bardzo różnorodne talenty.

Czy są jakieś osiągnięcia, którymi chcesz się pochwalić?

Generalnie za moje spore osiągnięcie uważam fakt, że każde miejsce, w którym pracuję, dostarcza mi satysfakcję. A ostatnio moim wielkim powodem do dumy jest rozpoczęcie drugiego roku wolontariatu w roli mentora w programie mentoringowym dla młodzieży prowadzonym przez Fundację Odzyskani. Podobnie, jak prowadzenie zajęć na Collegium da Vinci, jest to niemała odpowiedzialność, ale to chyba właśnie dzięki tej zdrowej tremie się rozwijamy, a potem – z niej czerpiemy satysfakcję.