Strzyga, Utopiec, a może język polski? - Collegium Da Vinci Poznań
Treść Menu ogólne Menu studiów Stopka
06 marca 2020
dr Klaudia Bączyk-Lesiuk - Wykładowca

Strzyga, Utopiec, a może język polski?

O (nie)strasznej mowie ojczystej

Rekordowa oglądalność serialu „Wiedźmin” (Netflix, 2019) przyczyniła się zarówno do wzrostu popularności odtwórców głównych ról, twórczości A. Sapkowskiego, ale także mitologii słowiańskiej. I choć ta ostatnia została przedstawiona z amerykańskiej perspektywy to jednak dla wielu odbiorców było to pierwsze spotkanie ze Strzygą i innymi demonami. Nieco pośrednio serial przyczynił się także do rozpowszechniania informacji na temat Polski i naszego języka – mowy wspaniałej, ale jednocześnie zawiłej i … (nie)strasznej?!

Angielski, mandaryński, hiszpański, rosyjski… to w końcu ile ich jest?

Pytanie o liczbę języków na świecie wydaje się nie być skomplikowane. Każdy z nas potrafi wymienić ich kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego, że obecnie używa się ich ponad 7000 [1], a ta liczba stale się powiększa. Dlaczego tak się dzieje? Język jest żywym tworem, wciąż poddawanym przemianom. Jest w ruchu, a jego rozwojowi towarzyszą migracje społeczeństw i ich dynamiczny rozwój. Sprzyja to zarówno powstawaniu nowych języków, ale także stanowi ryzyko dla obecnie już istniejących. Szacuje się, że około 40% języków jest zagrożonych, a liczba ich użytkowników spada poniżej 1000 [2].

Czy mój język umiera?

Obecnie istnieje coraz więcej możliwości, by sprawdzić, czy dany język zalicza się do grupy zagrożonej. Jedną z nich proponuje SIL International [3]. Witalność języka oceniana jest na podstawie narzędzia zwanego EGIDS (the Expanded Graded Intergenerational Disruption Scale). W zależności od kluczowych czynników do każdego języka (tak, do ponad 7000 języków) przypisany jest numer i kod koloru. Poziomy EGIDS są pogrupowane wg sześciu kolorów [4]:

  1. Fioletowy (EGIDS 0-4) – język jest używany przez instytucje także spoza domu i społeczności,
  2. Niebieski (EGIDS 5) – język jest używany, ale literatura nie jest jeszcze używana przez wszystkich.
  3. Zielony (EGIDS 6a) – język jest niestandardowy i energicznie używany przez przedstawicieli pokoleń.
  4. Żółty (EGIDS 6b-7) – transmisja pokoleniowa jest w trakcie niszczenia, ale dzieci nadal mogą używać języka w domu, więc jest szansa na poprawę sytuacji.
  5. Czerwony (EGIDS 8a-9) – biegli użytkownicy są starsi, więc jest już za późno, by przywrócić naturalną międzypokoleniową transmisję języka w domu.
  6. Czarny (EGIDS 10) – język wymarły, przestał być używany i nikt nie zachowuje poczucia tożsamości etnicznej związanej z tym językiem.

Jest i on – język polski

Co jakiś czas tworzone są rankingi najtrudniejszych języków świata. Należy tutaj dodać, że są one bardzo subiektywne i zależne od świadomości językowej użytkowników. Język natywny bowiem ma znaczenie. Inaczej stopień trudności danej mowy oceni Polak, a jeszcze inaczej Niemiec czy Peruwiańczyk. Bez względu jednak na to, kto odpowiedzialny jest za wytypowanie czołówki najtrudniejszych języków, zawsze wśród nich znajdzie się miejsce na język polski. I choć rzadko jesteśmy na podium, to miejsce w pierwszej dwudziestce mamy gwarantowane. Co zatem decyduje o tym, że dany język jest trudniejszy od pozostałych? Najczęściej wymienianych jest sześć kategorii (rozpatrywanych w kontekście języka natywnego – przyp. Autorki):

  1. Grammatical concept (gramatyka języka/zasady gramatyczne) – czy język ma podobną gramatykę jak język ojczysty?
  2. Language family (rodzina języków) – czy język należy do tej samej rodziny?
  3. Sounds and tones (dźwięki/fonetyka języka) – czy język używa tych samych dźwięków?
  4. Writing system (system pisania) – czy język używa tego samego systemu pisania?
  5. Cultural distance (dystans kulturowy) – czy język jest kulturowo odległy od języka ojczystego?
  6. Language resources (zasoby językowe) – czy zasoby językowe (jak np. książki, filmy, gazety) są łatwo dostępne? [5].

Czy Harry Potter znał język polski?

Sss, śśś, ććć, dźźź, szszsz, czczcz – początkowo tylko to słyszą osoby stykające się z językiem polskim. Wyłonienie innych głosek wydaje się nieludzkim wysiłkiem, a nasza mowa zdaje się być pozbawiona samogłosek. Nic dziwnego, że wśród kursantów języka polskiego panuje przekonanie, że język polski równa się syczeniu, a powszechnym staje się powtarzanie żartu z Harrym Potterem w roli głównej.

Do jednej z sal w Hogwarcie wchodzą Hermiona i Ron. Zastają tam Harrego, który wciąż syczy. Zaniepokojeni przyjaciele, pytają czy Harry znów używa języka wężów. – Nie, to język polski – odpowiada bohater.

Ten krótki żart bardzo dobrze oddaje trudność, z jaką mierzą się osoby decydujące się na naukę języka polskiego. Nic więc dziwnego, że niektóre wyrazy z naszego rodzimego języka mogą być używane jako straszak na niegrzeczne dzieci.

Co zrobić, by „żyli i długo i szczęśliwie”?

A gdyby tak zamknąć wiedzę o języku polskim i naszym kraju w 100 słowach? Czy jest to w ogóle możliwe? I co najważniejsze, czy pomogłoby to okiełznać język, słynący z wyjątków? Tego zadania podjęli się autorzy anglojęzycznej książki Quarks, Elephants & Pierogi (2019). Na pytanie, dlaczego wybrali akurat takie słowa (a wśród nich między innymi: „malusieńko”, „żółć” czy „posłanka”), odpowiedzieli: „There are literally millions of Polish words we could have gone with, after all. There are several reasons behind our choices. Some words are etymologically interesting and teach us about the varied culture and history of Poland. Through these words and where their influences come from, we can see how Poland was an open society that wove together many cultures, indeed how many countries come to be. Some words show us their importance to vital moments in history, words that changed a nation” [6].

Z każdym słowem wiąże się bowiem jakaś historia, a bez zbadania tła kulturowego nauka jakiegokolwiek języka (w tym i naszego) jest po prostu niemożliwa. Autorzy książki nie boją się pokazywać uczącym się języka polskiego wyrażeń, które i może nie są zbyt ładne (choć wnoszące do rozmowy silny ładunek emocjonalny), ale za to bardzo popularne, jak np. „Psiakrew”. Język bowiem to nie tylko prawidłowa odmiana i rozbudowana leksyka, to również, a może i przede wszystkim to, co dzieje się wokół wypowiadanych słów, kontekst, pewnego rodzaju nadbagaż, który dla rodzimych użytkowników jest czymś naturalnym, a obcokrajowców może wprowadzić w konsternację. Jak zatem żyć długo i szczęśliwie I TO PO POLSKU? Nie bać się słów, poznać ich znaczenie i zanurzyć się w kulturze!

Warto zajrzeć:

  1. https://www.ethnologue.com/guides/how-many-languages (dostęp: 12.02.2020).
  2. http://langscape.umd.edu/map.php (dostęp: 12.02.2020).
  3. https://www.sil.org/ (dostęp: 12.02.2020).
  4. https://www.sil.org/about/endangered-languages/language-vitality (dostęp: 12.02.2020).
  5. https://verbalicity.com/easiest-hardest-language-to-learn/ (dostęp: 2.02.3020).
  6. M. Gliński, M. Davies, A. Żuławski, Quarks, Elephants & Piegori, Warsaw 2019.